Lady Musgrave niewielka wyspa na wschodnim wybrzeżu Australii otoczona Wielką Rafą Koralową. Na wyspę można dostać się z Bundaberg lub miasteczka 1770 w stanie Queensland. Podobno piękne miejsce dla miłośników podwodnego świata. Decyduję się na wycieczkę z fimrą Lady Musgrave Experience.
Na wyspę ruszamy z portu w Bundaberg. Po 2,5 godzinach rejsu wygodnym statkiem zatrzymujemy się między wyspą i rafą. Do wyspy dopływamy glass bottom boat, czyli łodzią ze szklanym dnem, przez które oglądamy rafę. Wyspę, która w 100% pokryta jest koralowcem zwiedzamy z przewodnikiem. Wyspę zamieszkuje wiele gatunków ptaków, najwięcej jest black noddy terns, inaczej znanych jako noddies oraz wedge tail shearwater . Nod znaczy kiwać głową i właśnie w taki sposób samce próbują zdobyć serce swoich wybranek. Do tego oferują im liście z drzew Pisonia, na których bujnych pnączach budują gniazda. Wyspa jest również miejscem lęgowym żółwi morskich.
Po półgodzinnym spacerze po wyspie, czeka nas krótka wycieczka łodzią ze szklanym dnem. Udaje nam się zobaczyć piękne koralowce, żółwie oraz płaszczkę. Po powrocie na statek czeka na nas lunch, po którym każdy wskakuje do wody. Mieliśmy aż 2,5 na snorkling, czyli oglądanie podwodnego świata przez maskę oddychając przez rurkę. Istnieje również możliwość nurkowania, za którą trzeba dodatkowo zapłacić.
Rafa przy Lady Musgrave Island była niesamowita, bardzo kolorowa i kryła w sobie ogromną ilość pięknych okazów ryb. Na rafie znajdują się turtle cleaning stations, czyli miejsca dla żółwi, w których są czyszczone przez mniejsze organizmy żywe. Udaje mi się zobaczyć około 15 żółwi, niektóre pływały przy mnie na wyciągnięcie ręki. Nie zapomnę tego cudownego uczucia, kiedy przepływałam przez ławicę ryb nad samą rafą, w której chował się żółw i z ciekawością na mnie zerkał. Bajka…
Firma Lady Musgrave Experience dodała wszelkich starań, aby wycieczka z nimi była przyjemna. Na pokładzie, oprócz lunchu, serwowali kawę i herbatę, owoce i słodkie bułki z rana i ciasto w drodze do Bundaburg. Jeśli zastanawiacie się, czy warto spędzić 5 godzin na statku, aby zobaczyć Wielką Rafę Koralową, to powiem Wam, że warto.
Jeśli jesteście ciekawi jak wygląda Wielka Rafa Koralowa zapraszam do obejrzenia zdjęć klikając tu.
Kto miałby ochotę na przygodę z żółwiami i rybami na Wielkiej Rafie Koralowej?
Jeśli podoba Ci się tekst i zdjęcia będzie wdzięczna jeśli zostawiasz po sobie ślad w postaci komentarza lub udostępnisz wpis. Dzięki!
4Dzięki, że zaglądasz na bloga. Jeśli spodobał Ci się wpis, nie wahaj się zostawić po sobie śladu w postaci komentarza lub polecenia tekstu przez kliknięcie serduszka. Każdy pozytywny sygnał od czytelników motywuje mnie do dalszego pisania bloga. - Karolina
Niesamowite są kolory Australii, które obserwuję w relacjach z kontynentu. Tak jakby to był jakiś jeden rozległy raj! 🙂
Od długiego czasu wybieram się na Outback, żeby zobaczyć kolejny kolor Australii – czerwony.
Mam za sobą w pamięci tę samą przygodę sprzed pół roku. Wszystko co napisałaś dokładnie odzwierciedla tę przygodę. Wyspa cudowna, muszle i koralowce robią ogromne wrażenie. Wzdłuż linii brzegowej płynął mały rekin, po lewej stronie przed nami żółw zaczął w popłochu zbiegać z plaży do wody przecinając nam drogę.. został pożarty na naszych oczach..
Statek ogromny, wygodny, cena przystępna, zresztą nie trzeba jechać aż do Cairns, żeby podziwiać rafę, można spokojnie od południowej strony dostać się tam z Bundaberg.
Przy okazji polecam zostać w tym mieście na jedną noc. Nasz dom mieścił się na plantacji trzciny cukrowej – czułam się jak Isaura 🙂 (211 Hoffmans Rd, Burnett Heads QLD 4670, Australia).
Warto również udać się na degustację i zwiedzanie destylarni rumu w Bundaberg i przejść się po mieście śladami Mary Poppins. Nawet sygnalizacja świetlna przedstawia właśnie słynną nianię. Pyszne sałatki z krewetkami i burgery w porcie. (25°32’18.5″S 152°42’20.3″E )