Już kilka razy byłam w Sydney, ale o Manly usłyszałam pierwszy raz dopiero w listopadzie 2014 roku. Koleżanka z Polski przyleciała do Australii na pół roku i mieszkała właśnie w Manly. Ostatni raz widziałyśmy się chyba w liceum i że akurat byłam w Sydney, postanowiłam ją odwiedzić. Świetne są spotkania po latach i jeszcze na drugim końcu świata 🙂 .
Manly to dzielnica Sydney położona z 11 kilometrów od centrum. Można tam się dostać probem z Circular Quay. Bardzo polecam, bo widoki z wody na centrum Sydney, most i operę są niesamowite!
Manly przypomina mi trochę Sopot. Jest małą, nadmorską miejscowością z wieloma plażami. Przez Manly przechodzi deptak z wieloma restauracjami, barami i sklepami, który wygląda jak sopockie molo.
Na Manly byłam zaledwie kilka godzin, ale zdołałam poczuć tą wyluzowaną atmosferę. Jeśli ktoś lubi plażowanie i sporty wodne Manly jest idealnym miejscem! Podczas mojego pobytu na Manly widziałam wiele osób uprawiających tzw. stand up paddle boarding, czyli wiosłowanie stojąc na desce, surfing, snorkeling, czyli oglądanie rybek przez maskę. Inni po prostu pływali lub wygrzewali się na plaży. Ogromną atrakcją był basen w oceanie otoczony skałami, wyglądał relewacyjnie. Bardzo spodobała mi się plaża Shelly, schowana w zaciszu otoczona tropikalnymi drzewami, przez chwilę poczułam się jak w Tajlandii. Manly słynie również z zapierających dech w piersiach spacerów na klifach i przy brzegu oceanu.
’Skalny’ basen
Plaża Shelly
Mimo, że Manly oddalone jest od centrum Sydney zaledwie kilkadziesiąt minut panuje tam zupełnie wyluzowana i niemiejska atmosfera. Gorąco polecam, nawet na kilka godzin, jeśli ktoś będzie kiedyś odwiedzał Sydney.
Dzięki, że zaglądasz na bloga. Jeśli spodobał Ci się wpis, nie wahaj się zostawić po sobie śladu w postaci komentarza lub polecenia tekstu przez kliknięcie serduszka. Każdy pozytywny sygnał od czytelników motywuje mnie do dalszego pisania bloga. - Karolina
Zgadzam się Manly jest wyjątkowe spędziłam tam wakacje uważam że to miejsce jest fajniejsze od Bondi Beach. Sylwester spędzony w tamtym miejscu był świetny. Klify trzeba zobaczyć pierwszego dnia pojechaliśmy w to miejsce i mieliśmy spędzić tam 15 minut a nagle się okazało, że spacerowaliśmy ponad 40 minut. Jeszcze bardziej od plaży w Manly spodobało nam się Collaroy Beach. Jeżeli lubicie miejsca gdzie jest mniej ludzi, naprawdę polecam.
Mi też się Manly bardziej podoba od Bondi. W Bondi jest zawsze tłok, nie ma gdzie usiaść, ale też jest ładnie. Myślę, że do Bondi jeździ każdy turysta, choćby po to, żeby 'odhaczyć’ to miejsce bo jest tak znane. Mam nadzieję, że też uda mi się przejść po klifach w Manly. Pozdrawiam.
piękne widoki!
Martwiłam się, że moje zdjęcia nie pokażą w pełni piękna tego miejsca, ale jak zdjęcia się podobają to chyba sie udało 🙂
też bym tam chciała być
Może już niedługo 🙂
To jedno z moich ulubionych miejsc w Sydney
Muszę tam jeszcze wrócić!