W 2011 roku po raz pierwszy pojechałam do Airlie beach. Specjalnie używałam słowa ‘pojechałam’. Ta mała miejscowość znajduje się na północy stanu Queensland, około 1100 kilometrów od Brisbane. Pewnego dnia moja druga połowa powiedziała: ‘jedźmy do Airlie, słyszałem, że to piękne miejsce’. Sprawdzam na mapie, gdzie jest Airlie beach i oczom nie wierzę. Mówię, że chyba sobie darujemy, bo to jest aż na północy Australii, a on na to: ‘jedziemy!’.

Kilka tygodni później wyruszyliśmy w drogę. Większość trasy pokonaliśmy jednopasmową autostradą. Raz na jakiś czas mijaliśmy małą stację benzynową i pełno kangurów, również leżących trupem przy drodze. Dosłownie. Kangury widząc światła nadjeżdżających autem pędzą w nich stronę. Niestety często kończy się źle dla kangurów i kierowców. Trzeba uważać jadąc po ciemku.

Po przejechaniu kilkuset kilometrów okazało się, że radio nie odbiera sygnału. Do końca wycieczki słuchaliśmy jedynej płyty, którą znaleźliśmy w samochodzie The Black Eyed Peas. Do dzisiaj jak usłyszymy piosenkę z tego albumy przypomina nam się nasza wycieczka.

Do dziś pamiętam wjazd do Airlie – ten piękny, niezwykle błękitny kolor wody. Stateczki i łódki czekające aż ktoś w nich wypłynie na głęboką wodę. Od razu wiedziałam, dlaczego tak wielu turystów decyduje się odwiedzić tej rejon Australii.

Airlie beach to mała miejscowość, które można nazwać centrum rejonu the Whitsundays. Z Airlie można wybrać się na pobliskie wyspy i Wielką Rafę Koralową. Bardzo popularne w tym rejonie są wycieczki jednodniowe na wyspy, nurkowanie czy też snorkeling, czyli oglądanie rybek pod wodą z maską, rurką i płetwami.

Mimo, że centrum Airlie Beach to w zasadzie jedna ulica położona nad zatoką, to naprawdę sporo się tam dzieje.  Warto udać się do laguny, czyli darmowego basenu w sercu Airlie. Oprócz wycieczek i zwiedzania pobliskich wysp, warto wybrać się do pubów i restauracji, których nie brakuje.  Serdecznie polecam tajską resturację. Byłam tam kilka razy i jedzenie, które tam serwują za każdym razem było cudowne!

Basen w centrum miasta 

Do Airlie można również dolecieć, co na pewno opłaca się ze względu na oszczędzony czas, szczególnie gdy w Australii jesteśmy na wakacjach i nastawiamy się na zwiedzanie wielu miejsc. Bilety należy kupić do lotniska Proserpine i stamtąd złapać autobus do serca Airlie beach. Dojazd do centrum miasta zajmuje od 45 do 90 minut. Bilet w jedną stronę kosztuje $20, w dwie $34. Kierowca zazwyczaj podwozi turystów pod drzwi hotelu, w którym się zatrzymują.

Kto ma ochotę tam powypoczywać?

Dzięki, że zaglądasz na bloga. Jeśli spodobał Ci się wpis, nie wahaj się zostawić po sobie śladu w postaci komentarza lub polecenia tekstu przez kliknięcie serduszka. Każdy pozytywny sygnał od czytelników motywuje mnie do dalszego pisania bloga. - Karolina