W okolicy Brisbane jest dużo pięknych miejsc. Jednym z nich jest wyspa Moreton. Moreton leży 60 kilometrów od Brisbane. Wyspa Moreton jest trzecią największą piaszczystą wyspą na świecie. Zaraz za wyspą Fraser i North Stradbroke. Wszystkie trzy wyspy leżą w stanie Queensland. Wyspa Moreton może być zwiedzonana własną rękę lub z wycieczką zorganizowaną. Zdecydowałam się na drugą opcję. Aby samemu zwiedzić wyspę trzeba mieć auto dostosowane do jazdy po plaży, bo na wyspie nie ma dróg. Tangalooma Island Resort oferuje kilka rodzajów wycieczek jednodniowych od $89 za dzień. Miałam możliwość skorzystania z Premium Dolphin Feeding Cruise. Na wycieczkę wybrałam się z mamą.
Co było wliczone w pakiecie?
- Transfer powrotny promem na wyspę
- Parking
- Dostęp do pięknych plaż na wyspie
- Napój (kawa/ herbata/ sok/ woda) na promie
- Bon o wartości $20 na jedzenie w jednej z trzech kawiarni
- Wstęp do strefy VIP. Tam można było odpocząć w klimatyzowanym pomieszczeniu, skorzystać z prysznica, napić kawy i herbaty. Goście mogą też korzystać z ręczników basenowych.
- Wstęp do basenu hotelowego
- Karmienie dzikich delfinów
- Prezentacje edukacyjne
- Jedna z atrakcji: Desert Safari (zjeżdżanie z wydm, jazda motorówką, snorklowanie przy wrakach statków lub mini rejs łódką ze szklanym dnem)
Prom na wyspę Moreton odpływa dwa razy dziennie o 7.00 i 10.00. Parking dla gości dostępny jest przy terminalu na 220 Holt street w Pinkenba. Na wyspę płynie się około 75 minut.
Jak wygląda wycieczka Premium Dolphin Feeding Cruise
Po dotarciu na wyspę, pracownik kurortu oprowadził nas po obiekcie i przekazał ważne informacje. Po zostawieniu plecaka w strefie VIP, poszłyśmy na plażę. Wyspę odwiedziłam pod koniec maja, czyli australijską jesienią. Turystów było jak na lekarstwo. Puste plaże i krystalicznie czysta woda były na wyciągnięcie ręki. Pogoda była idealna – 25 stopni i słoneczko przygrzewało. Kiedy pozostali turyści odpoczywali przy basenie, my zdecydowałyśmy się na kąpiel w oceanie i odpoczynek na plaży. Czułam się jak na wakacjach daleko od domu. A jednak tak blisko. Australijczycy mają naprawdę wielkie szczęście. Wokół siebie mają bardzo dużo pięknych miejsc.
Lot helikopterem
Po spacerze nad oceanem wybrałyśmy się na lunch. Fish and chips, czyli ryba z frytkami smakowała wyśmienicie. Oprócz ptaków i szumu ocenu nie było nic słychać. Prawie nic. Co jakiś czas w oddali odlatywał helikopter z turystami na pokładzie. Przypomniałam sobie, że mąż wspominał, że jego kolega jest pilotem na Moreton i może dać mi zniżkę na lot. Zapytałam mamy, która była ze mną, czy leciała kiedyś helikopterem. Odpowiedziała, że nie. Szybka narada i po chwili mamy wykupiony lot.
Pół godziny później oglądałyśmy film instruktażowy i wchodziłyśmy na podkład helikoptera. Lot nad wyspą Moreton trwał jedyne 6 minut, ale naprawdę było warto! Widoki na wyspę z lotu ptaka na długo pozostaną w mojej pamięci. Cudowna, przejrzysta woda, w której pływała krowa morska i żółwie, wydmy i ciągnące się kilometrami plaże. Takie widoki i chwile są bezcenne.
Zabawa na wydmach
Z jednej atrakcji do drugiej. Po locie, od razu poszłyśmy w wyznaczone miejsce na wycieczkę Desert Safari. Autobusem z napędem na cztery koła pojechaliśmy na 'pustynię’ na wyspie. Przejeżdżka takim autobusem może być atrakcją samą w sobie. Szczególnie dla osób, które nigdy nie jeździły po głębokim piasku. Na miejscu każdy dostał deskę, na której zjeżdżaliśmy po wydmach. Aby nie zadeptać wydm, mieliśmy wyznaczoną ścieżkę i miejsce do zjazdu. Zjeżdzaliśmy z 35 metrów. Podobno średnia prędkość zjazdu to aż 40 km/h. Niezła zabawa. Pięć minut wspinania na wydmy i 10 sekund zjazd.
Dzikie definy
Po obiedzie w ośrodku poszłyśmy w stronę pomostu. Właśnie tam gromadziły się tłumy, aby obejrzeć chyba największą atrakcję na wyspie. Na wyspie nie ma dingo, koali czy kangurów, ale są delfiny. Zauważono je przy wyspie w latach osiemdziesiątych. Z biegiem lat podpływały coraz bliżej, aż w 1992 roku pierwszy raz pozwoliły, aby nakarmił je człowiek. Teraz, codzinnie około godziny 18.00 do pomostu podpływa obecnie 12 delfinów.
Karmienie delfinów poprzedzone jest rozmową o zasadach obowiązujących w trakcie karmienia zwierząt i odbywa się pod czujnym okiem wolontariuszy. Przed podaniem ryby trzeba umyć ręce. W żadnym wypadku nie można dotknąć delfinów, podawać innego pokarmu niż ryby czy robić zdjęć.
Kiedy zapytałam, czy delfiny jedzą wyłącznie pokarm od ludzi, powiedziano mi, że dostają tylko 10% dziennego zapotrzebowania. Na resztę polują same.
Na wyspie można skorzystać z innych płatnych atrakcji, na przykład kajaki, oglądanie wielorybów (rejs), jazda quadami czy wycieczki w różne części wyspy.
Dla kogo jest wycieczka zorganizowana?
Wycieczka z Tangalooma Island Resort jest dobrą opcją dla osób, które mają mało czasu i nie dysponują autem z napędem na cztery koła. Osoby kochające naturę na pewno pokochają wyspę. Mój dzień na wyspie był wypchany po brzegi. Ale nie musi taki być. Jestem pewna, że osoby ceniące spokój i mniej aktywny wypoczynek również znajdą tu coś dla siebie.
Jeśli dysponujesz czasem i czujesz się komfortowo, aby prowadzić auto po piasku, rozważ dłuższą wycieczkę na wyspę. Wyspa kryje w sobie mnóstwo pięknych miejsc również poza kurortem.
Co powiecie na taką wycieczkę? Kto ma ochotę wybrać się na wyspę Moreton?
16Dzięki, że zaglądasz na bloga. Jeśli spodobał Ci się wpis, nie wahaj się zostawić po sobie śladu w postaci komentarza lub polecenia tekstu przez kliknięcie serduszka. Każdy pozytywny sygnał od czytelników motywuje mnie do dalszego pisania bloga. - Karolina
dzieki za posta! duzo ciekawych informacji:)
Nie ma za co!
Bardzo ladne miejsce.
Ja, ja! Ja mam ochotę wybrać się na Moreton 😀 super, że jest tak blisko od Brisbane! Wygląda pięknie