Wielkanoc w Australii. Jak Australijczycy spędzają Wielkanoc?

38

Wielkanoc w Australii obchodzona jest raczej na luzie. Australijczycy zaczynają świętowanie już w czwartek po pracy, ponieważ Wielki Piątek (Good Friday) jest dniem wolnym od pracy. W Niedzielę Palmową do kościoła przynosi się prawdziwą palmę. Ta na koniec mszy jest palona, ​​a popiół przechowuje się do Środy Popielcowej .

Jak obchodzona jest Wielkanoc w Australii?

Oprócz piątku, Wielki Poniedziałek (Easter Monday) jest dniem wolnym od pracy.  Oznacza to aż cztery dni wolnego. Dlatego wielu Australijczyków decyduje się na wyjazd na długi weekend. Bardzo popularną formą spędzenia Wielkanocy jest wyjazd na kemping. Australijczycy pakują się na kilka dni, aby z rodziną lub znajomymi spędzić czas poza domem. Ci, którzy nie wyjeżdżają, spotykają się z bliskimi, odpoczywają na powietrzu, na plaży lub w parkach. Wielkanoc w Australii przypada na jesień więc pogoda w większości kraju jest idealna.

Wielkanocne jedzenie w Australii

Australijczycy nie przesiadują w kuchni gotując świąteczne potrawy. Wolą wrzucić coś na grilla, czyli tzw. BBQ i po prostu odpoczywać. Tradycyjnymi przekąskami są hot cross buns, czyli bułeczki ze znakiem krzyża. Bułeczki są przede wszystkim z rodzynkami lub czekoladą. Na ciepło i posmarowane masłem smakują wyśmienicie. Australijczycy mają bzika na punkcie czekoladowych jajeczek i zajadają się nimi już kilka tygodni przed Wielkanocą. Półki sklepowe wypełnione są czekoladowymi zajączkami tzw. Easter bunny i jajeczkami (Easter eggs) z przeróżnym nadzieniem.

Bułeczki hot cross buns

Zwyczaje Wielkanocne w Australii

Easter bunny odgrywa bardzo ważną rolę, ponieważ to on w noc z soboty na niedzielę przynosi czekolodowe jajeczka dzieciom. Niektóre dzieci przed pójściem spać zostawiają mleko i marchewki dla zająca, aby ten miał siłę pokicać dalej. W niektórych domach, zając zostawia po sobie ślady w postaci odcisków łapek czy nadgryzionej marchewki. W niedzielę wiele rodzin wybiera się na Easter Egg Hunt, czyli poszukiwanie łakoci, które zostały zostawione przez zajączka. Te słodkie łowy organizowane są wsród rodzin i znajomych oraz przez radę osiedlową. Dzieci na poszukiwania zabierają ze sobą wiaderka lub koszyki, które wypełniają po brzegi znalezionymi czekoladowymi łakociami.

Uwielbiane przez Australijczyków czekoladowe jajka

Ozdabianie domów na święta Wielkanocne nie jest popularnym zwyczajem w Australii. Australijczycy wolą stroić siebie samych, na przykład zakładając uszy zająca na głowę. Widziałam nawet policjantów z założonymi na głowie uszami zająca podczas przeprowadzania kontroli stanu trzeźwości kierowców na ulicach.

Które australijskie tradycje Wam się podobają?

38

Dzięki, że zaglądasz na bloga. Jeśli spodobał Ci się wpis, nie wahaj się zostawić po sobie śladu w postaci komentarza lub polecenia tekstu przez kliknięcie serduszka. Każdy pozytywny sygnał od czytelników motywuje mnie do dalszego pisania bloga. - Karolina

Komentarze do “Wielkanoc w Australii. Jak Australijczycy spędzają Wielkanoc?”

  • Ewa pisze:

    Z tymi palmami, to w tym roku dopiero dowiedziałam się, że u nas w Polsce tez podobno można zanieść do kościoła stara palmę i też zostanie ona spalona, a popiół uzyty w czasie środy popielcowej! Chciałabym zobaczy,c policjanta z zajęczymi uszami 😀

  • Szymon pisze:

    fajne jest to, że… Wielki Piątek jest normalnie wolny 😉 ale ogólnie te australijskie tradycje wydają się sympatyczne.

    • Karolina pisze:

      Dokładnie, fajnie jest mieć dodatkowy dzień wolny. Australijczycy tak naprawdę Wielkanoc obchodzą kameralnie i nie mają dużo tradycji, ale faktycznie te co mają to są po prostu sympatyczne 😊

  • Krystian pisze:

    Ciekawi mnie jedno, dlaczego w ogóle zajączek wielkanocny?:D Co on ma wspólnego z tym świętem i dlaczego stał się jego symbolem. Przecież zając nie ma nic wspólnego z jajkami 😛 Muszę zrobić research ^^

  • Gadulec pisze:

    O tych prawdziwych palmach nie miałam pojęcia, to musi być niezły widok! Całkiem fajne te tradycje, podoba mi się australijski luz. Z resztą ja sama lecę jutro do Maroka a moja rodzina do Sandomierza na rowery, więc niezbyt „polsko” spędzamy święta 😉

  • Iwetta pisze:

    Fajnie poczytać o tradycjach z dalekiego kraju i zobaczyć jak to jest z ich punktu widzenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

  • autor

  • Od lat marzyłam o podróży do Australii i od jakiegoś czasu spełniam moje marzenie.
    Zapraszam do wspólnej podróży po Australii i innych zakątków świata, które udało mi się odwiedzić.
    Udanego podróżowania!

  • Tematyka

  • Australia i Świat

  • Najczęściej komentowane

  • Najpopularniejsze posty