Skok na bungee czy skok ze spadochronem?

2

Skok na bungee czy skok ze spadochronem?

Jakby ktoś 5 lat temu powiedział mi, że skoczę na bungee i wyskoczę z samolotu ze spadochronem to bym ich wyśmiała… Jak już się raz zasmakuje sportów ekstremalnych to nigdy się ich nie powtórzy albo chce się więcej. Ja chcę więcej!

Pierwszy raz skoczyłam na bungee w Nowej Zelandii z okazji pierwszej rocznicy ślubu. Postanowiłam, że z mężem polecimy do Nowej Zelandii, aby uczcić nasz pierwszą rocznicę. On postanowił zaskoczyć mnie dodatkowymi atrakcjami, między innymi skok na bungee. Sama się zdziwiłam, że skoczyłam. Powiedziałam, że nigdy więcej. Tutaj można przeczytać o skoku i innych atrakcjach.

DSC_3449

Dwa lata później w drodze do Polski, odwiedziłam Macau, gdzie można skakać z najwyższego bungee na świecie. Przed wylotem obiecałam sobie i rodzicom, że nie skoczę. Już na miejscu zobaczyłam wieżę, z której się skacze i nie mogłam się powtrzymać. Złamałam obietnicę. Chęć poczucia adrenaliny znowu wygrała. Zapraszam do obejrzenia filmiku.

_DSC0038

W tym roku wyskoczyłam z samolotu w Australii. To było moje marzenie od wielu lat. Relację i filmik można zobaczyć tu.

Które lepsze –bungee czy skydive?

Bungee trwa dosłownie kilka sekund. Stajesz na platformie i sam musisz skoczyć. I chyba to jest najgorszy moment. Wiele osób patrzy w dół i nie decyduje się na skok. Instruktorzy nie mają prawa Cię pchnąć. Trzeba po prostu odpędzić wszystkie myśli, całkowicie odciąć myśli i skoczyć. Im dłużej będziemy się zastanawiać i rozmyślać tym trudniej będzie skoczyć. Niesamowita dawka adrenaliny.

Z wyskokiem z samolotu jest zupełnie inaczej. Z tego co słyszałam mało jest osób, które się wycofują, bo po prostu nie mają takiej opcji 🙂 . Instruktor jest do nas przyczepiony i w zasadzie to on za nas wszystko wykonuje. Skacząc z samolotu poczułam się wolna jak ptak. Przez około minutę leciałam z prędkością około 200 km/h. Ta niesamowita prędkość, chmury i widoki! Jak tylko będę miała okazję skoczę jeszcze raz! Co do bungee, to nie wiem. Nie mówię nie, bo wiem, że moje obietnice co do sportów ekstremalnych nic nie znaczą.

Kto próbował albo chciałby spróbować skoczyć na bungee albo ze spadochronem?

A może ktoś już skakał? Który sport Wam się bardziej podoba?

2

Dzięki, że zaglądasz na bloga. Jeśli spodobał Ci się wpis, nie wahaj się zostawić po sobie śladu w postaci komentarza lub polecenia tekstu przez kliknięcie serduszka. Każdy pozytywny sygnał od czytelników motywuje mnie do dalszego pisania bloga. - Karolina

Komentarze do “Skok na bungee czy skok ze spadochronem?”

  • Ja na razie sobie odpuszcze, chociaz z zazdroscia ogladam zdjecia 🙂 Ale nigdy nie mow nigdy, kto wie co przyniesie przyszlosc. I zdecydowanie bardziej przemawia do mnie skok z samolotu niz na bungee.

  • Na bungee skakałam – niezapomniane przeżycie i masz rację – ten moment wybicia się jest najtrudniejszy i ciężko się przemóc. Marzy mi się skok ze spadochronem, chociaż drżę na samą myśl o tym, że tak długo musiałabym pozostać w górze, ale na pewno widoki i uczucie są nie do opisania, więc może kiedyś…

    • Karolina pisze:

      Wydaje mi się, że skok ze spadochronem jest o wiele łatwiejszy. Ty nic nie musisz robić i nawet nie wiem kiedy lecisz w dół…

  • Odwiedzając Nową Zelandię też postawiliśmy na adrenalinę, mimo iż wcale tego nie planowaliśmy:-). Dla mnie zdecydowanie trudniejszy jest skok na bungy, tak jak piszesz, musisz zrobić to sama! A w przypadku skoku ze spadochronem, całą robotę wykonuje instruktor, zresztą, Michał skoczył, mimo iż ma lęk wysokości;-).

  • Jeśli miałabym wybrać, to jednak skok ze spadochronem – w przypadku bungee mogłabym się nie zdecydować na ten jeden krok dalej… 😉

  • Szymon pisze:

    ze spadochronem 😉 bungee byłoby dla mnie trudne z podjęciem decyzji – pewno bym nie skoczył, bo im dłużej się wahasz, tym mniejsza szansa na to, że skoczysz. A ja najczęściej się przed czymś takim waham długo 😉

    • Karolina pisze:

      Faktycznie skok ze spadochronem może być lepszy dla Ciebie. Jak już zdecydujesz się na skok ze spadochronem to instruktor z Tobą skoczy i nawet nie będziesz miał czasu, żeby się zastanowić 🙂

  • Paulina pisze:

    Mój mąż marzy o bungee, ja o spadochronie lub paralotni. Może w wakacje 😉

  • Na bungee też po raz pierwszy skoczyłam w Nowej Zelandii 🙂 Najlepsze było to, że w zasadzie mąż mnie przekonał żebym to zrobiła (u niego bungee to było marzenie od dawna) i później nie żałowała, że nie spróbowałam. Podziałało! I chociaż do dziś nie wiem, jak to się stało, że skoczyłam w przepaść nad rzeką to jaram się tym na maksa 😀 Miał być też skok ze spadochronem, ale pogoda nie dopisała 🙁 A to z kolei moje marzenie! Musi być niesamowicie, zwłaszcza, że dłużej się leci 😀

  • Gratulacje 🙂 skakałam ze spadochronem w Nowej Zelandii i jak tylko wylądowałam na ziemi powiedziałam sobie „nigdy więcej” :D.

  • skokiwarszawa pisze:

    Najlepiej spróbować i tego i tego, ale ja skłaniam się ku skokom spadochronowym 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

  • autor

  • Od lat marzyłam o podróży do Australii i od jakiegoś czasu spełniam moje marzenie.
    Zapraszam do wspólnej podróży po Australii i innych zakątków świata, które udało mi się odwiedzić.
    Udanego podróżowania!

  • Tematyka

  • Australia i Świat

  • Najczęściej komentowane

  • Najpopularniejsze posty