Gold Coast i Surfers Paradise

2

Złote Wybrzeże czyli Gold Coast i Raj dla surferów czyli Surfers Paradise. Miasto u brzegu Pacyfiku w stanie Queensland, położone około 87 kilometrów na południe od Brisbane.

Gold Coast to miejsce uwielbiane przez turystów spragnionych słońca, złocistych plaż, błękitnej wody i wszelkiego rodzaju sportów wodnych. Źródła podają, że plaże rozciągają się przez 57 kilometrów! Najbardziej uczęszczaną jest Surfers Paradise, ale wystarczy przejść się kawałek albo dalej zaparkować i plaża będzie pusta. Każdy znajdzie tam dla siebie mały kawałek plaży. W końcu mamy aż ponad 50 kilometrów plaż do wyboru. W samym sercu Gold Coast jest cała masa hoteli – wieżowców wybudowanych przy samej plaży. Jeśli ktoś szuka ciszy i spokoju to w centrum Złotego Wybrzeża będzie z tym ciężko.

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

Gold Coast przyciąga fanów sportych wodnych, od pływania przez surfing, body boarding (łapiemy fale na krótkiej desce, na której leżymy na brzuchu), stand up paddle boarding (wiosłujemy na długiej desce próbując utrzymać równowagę i nie wpaść do wody) do nurkowania i pływania skuterami.

DSC_4049

Surfers Paradise czyli mekka surferów. Wejście na plażę znajduje się przy głównym deptaku – Cavill Avenue. Dla mnie to taki mini Monciak w Sopocie. Pełno barów, restauracji, kafejek i sklepów z pamiątkami. Znajdziemy tu też sklepy ze sprzętem sportowym. W nocy deptak zamienia się w imprezownię.

IMG_6374

DSC_4043

Gold Coast jest również celem wakacyjnym Australijczyków. To szóste co do wielkości miasto Australii również przyciąga turystów swoim bogatym życiem nocnym. Na Złotym Wybrzeżu organizowane są wieczory panieńskie i kawalerskie (klubów dla panów jest dużo), schoolies (wielka kilkudniowa impreza na koniec szkoły) a nowożeńcy często wybierają jeden z wieżowców zaraz przy plaży na swoją noc poślubną. Niestety Gold Coast znany jest z licznych bójek i nocnych balang, które czasem po wypiciu za dużo % kończą się tragicznie. Impreza trwa cały rok.

Jednym z najbardziej rozpoznawalnych punktów w panoramie Gold Coast jest Q1 – Queenland Number 1. Widok z punktu widokowego SkyPoint zapiera dech w piersiach: niekończący się ocean i plaże. Coś niesamowitego.

SONY DSC

SONY DSC

Słyszałam wiele negatywnych opini na temat Gold Coast, przede wszystkim za wysokie zabudowania i szalone życie nocne. Osobiście uwielbiam to miejsce. Zazwyczaj oddalam się od tłumów, rozkładam ręcznik, patrzę się w niebo i wsłuchuję się w szum fal. Zapewniam Was, że Gold Coast to nie tylko zatłoczone Surfers Paradise i Cavill Avenue. Gold Coast jest równie piękny w głębi lądu, tzw. Gold Coast hinterland. Gold Coast kryje w sobie kilka parków narodowych, lasów deszczowych, wodospadów, oczek wodnych, tarasów widokowych oraz wiele tras spacerowych, o których przeczytasz tu.

IMG_6363

SONY DSC

Komu podoba się takie miejsce na wypoczynek?

 

2

Dzięki, że zaglądasz na bloga. Jeśli spodobał Ci się wpis, nie wahaj się zostawić po sobie śladu w postaci komentarza lub polecenia tekstu przez kliknięcie serduszka. Każdy pozytywny sygnał od czytelników motywuje mnie do dalszego pisania bloga. - Karolina

Komentarze do “Gold Coast i Surfers Paradise”

  • Eastwego pisze:

    Australia jeszcze na nas czeka, ale sama nie wiem czymu, nie jest na początku mojej backet list. Ale może dlatego, że niewiele o niej wiem. Wiem natomiast, że jeżeli szukałabym miejsca na surfine, Gold Coast wygląda zachęcająco. Już wyobrażam sobie całą atmosferę tam, młodych ludzi siedzacych na piasku czekających na dobrą pogodę, wymieniającą się poradami na złapanie najlepszej fali 🙂

    Wiesz może jak wysoki jest ten wieżowiec z punktem widokowym? Widoki są na prawdę niesamowite!

    A jak z pogodą na Gold Coast? Ile miesięcy w roku można plażować?

    Pozdrawiam,

    Magda

  • Demi pisze:

    On my bucket list ! 🙂 Na pewno nie pominę przy swojej podróży dookoła świata! 🙂

  • Kasia pisze:

    Fajnie, że jest opcja oddalenia się od morza, a nie jak u nas parawan na parawanie 🙂 A to, że imprezy to w sumie też na plus – przynajmniej sie dzieje 🙂

    • Karolina pisze:

      Plaże są na tyle długie i szerokie, że każdy znajdzie kilka metrów dla siebie. I bez problemu można wybrać miejsce bliżej lub dalej do centrum.

  • Większość australijskich plaż to takie paradiso. Woda, piasek, mało ludzi albo pustki. W przypadku jednak tego wybrzeża widzę, że turyści nadciągają! Pewnie każdy znajdzie coś dla siebie :-).

  • Jarek pisze:

    Ale teeż jest sporo fajnych miejsc niedaleko od oceanu gdzie mozna zamieszkać. Mniej wiecej w odległości 400 – 600m od plaży

  • Hanna pisze:

    Dla mnie Gold Coast to jedno z must-see jeśli chodzi o Australię, bo uwielbiam miejskie plaże 🙂 A ta prezentuje się naprawdę wyjątkowo!

    • Karolina pisze:

      Ja każdemu polecam Gold Coast, bo to taka perełka Australii. A że pełno turystów… niestety w wielu ładnych miejscach tak jest 🙂

  • Len ka pisze:

    Pięknie! Zawsze chciałam spróbować jakiś sportów wodnych. Chętnie pobawiłabym się na tych nocnych imprezach, ale w dzień wolałabym jak ty po prostu poleżeć w spokoju i słuchać fal 🙂

  • Anonim pisze:

    Mieszkam na Gold Coast, potwierdzam, ze jest tu bardzo ladnie, plaze piekne i duze, nie ma problemow ze znalezieniem sobie spokojnego miejsca do plazowania. Na Surfers Paradise nie jezdzem bo dla mnie za duzo tam turystow, wole spokojniejsze plaze a jest duzy wybor. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

  • autor

  • Od lat marzyłam o podróży do Australii i od jakiegoś czasu spełniam moje marzenie.
    Zapraszam do wspólnej podróży po Australii i innych zakątków świata, które udało mi się odwiedzić.
    Udanego podróżowania!

  • Tematyka

  • Australia i Świat

  • Najczęściej komentowane

  • Najpopularniejsze posty